Poza dniem poza snem
jakby sie umówiły że będą sobie ustępować
robić miejsce kolejnemu
jeden po dugim przechodzą obok mnie niczym skazańcy bez wiary na pozostanie przy życiu
już ich nie liczę
już nie próbuję zatrzymać
na pocieszenie pozostają noce
te wciąż jeszcze potrafią przystanąć dając czas na zamyślenie
może napisanie jakiegoś wiersza
więc jest noc
i wiersz piszę
lub próbuję
tylko gdzie się podział rym?
bezruch wokół tylko myśli pędzą
jednak lubię ciszę
i z komina senny dym
rym cym cym
rym cym cym