zimowa opowieść
dziewiczą przestrzeń
delikatnie muska wiatr
zazdrosny o najmniejszy
ślad życia
drzewa w białych sukniach
pochyliły głowy
jakby zwątpiły
w sens istnienia
nawet gwiazdy zamknęły oczy
zmęczone odliczaniem
dni i nocy
świat jak kostka lodu
piękny nieruchomy
nagle mała
iskierka z nieba
rozpala ziemię
ta noc jest inna
uśpione serca ludzi
zimne serca ludzi
już nie będą takie
samotne
zerwał się wiatr
i kołysze sosnami
drzewa tańczą
na puentach
błyszczą w świetle księżyca
mała gwiazda świeci
żarliwiej od innych
całe życie jej szukam
