Diaspora
wytnie z czasem,
sekundy wielkiej inicjacji
w ludzkich pokładach marzeń
- dziedzicznie
Odejdą daleko
a my kochani będziemy żyć nadal,
w zwykłych minutach.
Wypadną
z wątku do wątku przemycone epizody.
Ale nic więcej,
trzeba wyzdrowieć z zakłamanych reguł.
Bebechy spuchną od słońca
w drżeniu dziewic.
Założymy place wylęgłymi istotami,
coś przyczeszemy
- będzie wyłom
w chorych zmysłach.
Do widzenia
do wtedy,
słowiańskiej diaspory...