Martwego serca bicie
Rozstąpią się ziemie na skraj gdzieś odległe,
w męczeńskiej mej złości - ja tu nikim, cóż.
Ty sensem istnienia, jedynym - bez cienia.
A innych nie chcę znać.
Lecz ciebie tu nie ma - zostały wspomnienia, martwa ma cisza i smutnej twarzy bladź.
Ty sensem świata mego - powiedz jak żyć, gdy nie mam już jego?
Nie mam zieleni twych oczu przejrzystych,
nie mam twych ciepłych dłoni - tak mym sercu bliskich.
Nie ma twej duszy, co mi radośnie śpiewała,
nie mam słów kochania - twa mogiła mój oddech zabrała.
Ty krzywdą i blaskiem dla serca mojego,
- Elonore, wybaw od złego!