Powrót do przeszłości
nikt tamtych niewinnych dni nie wróci
babcia do snu kołysanki już nie zanuci
dziś o to mam w sercu ten maleńki żal
dawno już nie ma naszej przytulnej chaty
szklany hotel dzisiaj na miasto tu patrzy
to tam gdzie z Kasią zrobiliśmy teatrzyk
i mieszkaliśmy wszyscy razem przed laty
i nie ma dzisiaj tego starego podwórka
trzepaka pod którym kot się wygrzewał
nie ma kasztanowca gdzie ptak śpiewał
pozostały wspomnienia, wiersz i laurka
koleżanki ze szkoły już wnuki kołyszą
koledzy też po ślubach albo zakochani
ja wracam myślami jak łódź do przystani
znowu rozmawiam sam z tą dziwną ciszą
ile to minęło –całych teraz dziesiątek lat
jak radosna mama brała mnie na ręce
tato podał piłkę i czego chcieć więcej
odszedł na zawsze tamten niewinny świat
nie ma drewnianej kołyski przed zapieckiem
gdzie dziadek opowiadał mi nowe bajki na noc
dziś rodzicom szepczę: moi kochani Dobranoc
tylko dla nich na zawsze pozostanę dzieckiem