Wola Boża
Świat cały chcesz zdobyć? Wszak żeś marny puch.
Czy może dorównać chcesz Boskiej Istocie,
W bogactwie, jedwabiach żyć, no i w złocie?
O, Panie, ja tylko wypełniam Twą wolę,
Wszak żyć mi kazałeś na tym "łez padole".
Nie mogę ja przecież za życia być w raju,
Pracować mi kazałeś , w trudzie, pocie i znoju.
Więc pracuję ciężko, czynię ziemię poddaną,
Wolę Twoją wypełniam, i wieczorem ,i rano.
Głowy Ci nie zaprzątam, bom nie "ptak niebieski",
Nie czekam też w celi.... opieki anielskiej.
Wybacz, trochę rzadko śpiewam Ci "Hosanna",
Lecz niestety pracuję od samego rana.
Mam przecież rodzinę, a dzieci chcą jeść,
O , wybacz mi Panie, że nie śpiewam "Cześć".
Mógłbym kogoś "poprosić" i "z głowy" to mieć,
Niech ktoś za mnie zaśpiewa "Hosanna" i Cześć".
Lecz, czy innych wypada odrywać od znoju,
Nie, nie mogę przecież, niech będą w pokoju.
Nie mogę zabierać ich czasu cennego,
Muszą przecież pracować ... dla zbawienia swego.
Nie wypada komuś dostarczać kłopotu,
Że to szaty jedyną przyczyną ich potu.
W niedzielę też nie mogę, nie wystarczy chcieć,
Bo żona wciąż truje "no zabierz mnie gdzieś".
Może kiedyś miał będę możliwości duże,
Wybacz, ale to chyba...na emeryturze.
Może której nocy przyśni mi się sen,
Wszak duszy rozmową z Tobą Panie jest.
Spraw, by sny miłe nawiedzały mnie,
Koszmarów nie znoszę, proszę Panie Cię.
O .... prochu nikczemny Pan na to mi rzecze,
Być może dziś wezwę cię , przed swe oblicze.
Jak zdążysz zaśpiewać i "Cześć" i "Hosanna",
Twa dola nieszczęsna musi być i marna.
Jak zechcesz tak zrobisz Panie, Boże mój,
Tylko powiedz proszę, po co ten cały znój?
Po co każesz mi ciągle tak walczyć o byt,
gdy o raju straconym mogę tylko śnić?
Mój Panie, jak każesz, pracuję w mozole,
Cierpliwie jak widzisz wypełniam Twą wolę.
Na pracę poświęcam życia swego czas,
Choć są tacy co mówią o mnie....
głupi Jaś.
