Oda do człowieka
Miłość motylki skryła pod kapelusz.
Wiara się nie poddaje — nie szlocha, nie zasmuca,
rozważa tylko, który to już zwątpienia jubileusz.
Zamiast ruszyć naprzód ponad wszelką miarę,
celebruje mękę przeszłości, przekładaną żalem.
A tu potrzeba…
sięgnąć dłonią nieba, gonić lekkie obłoki,
doceniać życie, zachwycać się widokiem,
upajać się chwilą krótką i ulotną.
Każdy kolejny dzień
witać głębokim oddechem,
odwdzięczać się światu
beztroskim uśmiechem.
Posępne myśli posłać tam,
gdzie diabeł mówi dobranoc,
kochać całym sercem
i sprawić, by nas kochano.
