Starość i śmierć
nadchodzą każdego dnia
nie ucieknę przed nimi
bo i po co
każde spojrzenie
w lustro o tym wie
tu skrzypi tam łamie
do bólu
się uśmiecham
jak do kochanej żony
z którą jesteśmy
przez te wszystkie lata
na twarzy pojawiły się
zmarszczki
dłonie nie są gładkie
a ciało jędrne i aksamitne
jak pięćdziesiąt lat temu
myślę sobie
ile jest piękna we mnie
i w każdym człowieku
Boże tyle miłości
i delikatności ofiarowałeś
mojemu sercu
a starość
mnie nie przytłacza