cienie
gdy śpię w bezruchu jestem we śnie
we śnie nie ma już nic
dla czego warto się budzić
tańczą cienie
w wolnym rytmie
kołysząc nagie myśli
w bezruchu jestem we śnie
głęboko daleko
pilnują mnie
abym nie zeszła zbyt szybko
uderzając głową o rzeczywistość
rano nie ma po nich śladu
jakbym była sama
zdana na siebie
a jednak przechodzą zawsze o zmierzchu
gdy ciężkie układam powieki
dużo mam czasu
na przemyślenia o nieznanym jutrze
zbyt dużo
dlatego muszą mnie uspokajać
nim będzie za późno
nim nie zdążą mnie wybudzić z Edenu
słońce coraz to bliżej do mnie podpływa
woda wyżej sięga swym lustrem
a Ty wciąż stoisz na progu
wyczekując mojej decyzji
bądź cierpliwy
jeszcze będziemy mieli
nieprzespane noce i własne tango
Klaudia Gasztold