Sny
I ja i Ty
wiemy co to sny.
Znamy moc sennych majaczeń.
Raz tak, a raz inaczej.
Zjawisko niesamowite.
Drogi nie przebyte…
Czasem, jak u dzieci
coś się tylko kleci,
lub bywają realne, że aż!
kiedy wtulamy w swą poduszkę twarz.
Nieraz dech zapiera,
skąd one, cholera!
Pozwalają fruwać,
dziwności przeżuwać,
i być jak na haju
w euforycznym raju.
Są takie, że aż zapierają dech.
Te dobre niech trwają! Niech!
Bywają przecież śliczne,
liryczne, erotyczne.
Niestety są również też i makabryczne.
Odmian miliony,
gdy śnisz uśpiony.
Potem pobudka wszystko resetuje
i człowiek znowu się normalniej czuje.
Na sen błogi,
bracie drogi
trzeba zapracować,
lub jakieś lekarstwa sobie pokupować.
Każdy, nawet ramol, może nabyć
Paracetamol
lub melatoninę,
czy inną chemii papraninę,
by przespać spokojną godzinę.
Życzymy udanego spanka!
Ja i ma bogdanka.
Bogumił Pijanowski