*Rocznica
W cichej szarości tonie godzina,
giną wszystkie marzenia.
W jej sercu pada deszcz.
Grudzień... Jeszcze jedna przeminęła rocznica.
Ileż było łez
i nocy nieprzespanych.
Senne miasteczko...tam wszystko toczy się
w zwolnionym tempie,
przycupnięte domy między ulicami,
nuda popycha wskazówki zegara.
Wróciła
... a właściwie uciekła,
ze świata gdzie budowała coś, co nie miało racjonalnego bytu,
z domu gdzie umarła nadzieja.
Z niekochania ...gdzie przemoc, alkohol zastąpiły miłość.
Słońce zachodziło odblask płonął na dachach,
śnieg skrzył się mrozem.
Trzymała kurczowo ich maleńkie rączki, chciała do domu.
Ścigało ją przekleństwo... zabiję cię jak odejdziesz.
Demon Lewiatana, igrał w koronach drzew,
mydlane złudzenia prysły.
Są granice których lepiej nie przekraczać.