*Wesele (z szuflady)
Na stołach
płomień świec płochliwy i drżący,
w lustrach odbicia tańczących.
Gdzieś w tle zapłakały
skrzypce.
Młodzi w dłoniach
nieśli miłość
Ja - staropolskim zwyczajem
chleb, sól i cukier.
Czego było więcej?
Rozochoceni
weselnicy krzyczeli
gorzko,
a wiec był i piołun
którego
nie podałam przecież.
Przeszłość wprosiła się
na wesele.
Kątem oka spoglądałam
w stronę drzwi.
Nie przyszedł...
Ślub syna nie był na
tyle ważny, by zapomnieć.