Lodów królowa gorejąca
Oddaj srebro tyczy się całej rodziny jednym zginęło szukają grzesznych łyżek widelców noży zastawy błysku zazdrości desery zdrady salaterek chochle sześć chocholi do zupy urynały uchwytów na głośnym talerzu z porcelany wypal z gliny
Brokaty codzienności szklane sufity chodników baldachimy sklepów pod monstrancją z blachy ciężkie klękają pod wami grzechy jeszcze cięższe amen disco lamentu i płaczu zakwita kasztan o ja cię pierdole pod tym kasztanem niebo miga lecą kasztany na placu boju i pokoju hasło na szybie sklepu sprzedaje się wszystkim
Lodów królowa gorejąca wiersze mi zostaw na klamce palcem opuszkiem pierścionkiem otworzy się zamek królowo lodołamacz wierszy cały utonął wisiał na klamce jak kamień w kamieni oceanie zostawmy siebie fale