oda do półko-tapczanu
w kolorze naturalnej sosny
rodem z wyśmianej epoki
z nadstawką na książki i fotografie
łza się kręci w oku gdy odrywam
rzeźbione listwy kwiaty i ornamenty
ono pamięta moje sny i zawiedzione
nadzieje niczym pożółkłe zdjęcia
poznałam wszelkie odmiany nowiu
kolorową pełnię i bezsenność
zaróżowione chmury nade mną
w wyblakłej barwie marzeń
wyruszyć na poszukiwanie mebla
na bezpieczne nocne wędrówki
wtulić na trwałe drewniane fryzy
ozdobić tarczą z łukiem amora
pozostawić na wierzchu wykutą
w kuźni różę z Wojciechowa
nigdy nie zwiędnie
czarne płatki nie uschną
czar minionych dni
Bożena Joanna
Kwiecień 2021