O nieniszczeniu rękopisów !
na skandal!
Dorosły facet wcielił się
w rolę Małej Syrenki!*
Nie myślcie,
że w kabarecie, stand upie,
kinie, cyrku dla żartu.
Całkiem poważnie,
ukrył się w libretcie baśni
poematu symfonicznego,
tak nierozważnie,
że nie było, czego odkrywać!
Powiecie pewnie, to wina
braku piątej klepki, albo
zmogła go ciężka choroba?
W tym drugim przypadku
macie rację, był to ciężki
atak zawiedzionej miłości!
Jakby, tego było mało,
ośmieszył ukochaną, ubrał
ją w szaty książęce!
Co się działo!
Tylko dobre wychowanie
wiedeńskiego towarzystwa
zapobiegło skręceniu się
ze śmiechu, z konceptu,
godnego wyznania basisty
u Młynarskiego.
Sosjeta miała sposoby na
przywracanie ładu w swoich
kręgach!
I w tym miejscu tytuł
znalazł uzasadnienie,
co mało być zniszczone
a nie zostało, mogło być
odnalezione i cieszyć uszy
współczesnych słuchaczy.
Jeśli zamierzacie uczynić
zapis w testamencie
usunięcia wszystkich wierszy,
niech zadrży ręka jego
spadkobiercy?
po siedemdziesiąt siedem razy
nim, to uczyni!
Die Seejungfrau ( Mała Syrenka 1903).
Zemlinsky wycofał publikację „Małej Syrenki”, lecz na szczęście nie zniszczył rękopisu. Odnaleziono go dopiero w latach osiemdziesiąt XX w. i właśnie ta kompozycja przywróciła światu Zemlinskiego jako kompozytora.