Klaun
gdybym tylko oddychał.
Rozbite serce, pęknięta dusza w tle
to nie herb, choć tak wygląda.
Za oknem słońce, wiosna,
a tu szaruga jesieni, zima bez śniegu.
Czuję się niczym klaun
niebawiący już nikogo.
Czuję się niczym potok,
którego źródło wyschło.
Czuję się niczym nikt,
bo nikt rozpływa się.
Myślałem, że bycie „dla”
uczyni mnie lepszym.
Naiwny jestem!
Myślałem, że dobre uczynki wracają…
A one tylko
w mojej pamięci zostają.
Myślałem, że będę silniejszy,
a kruszę się
niczym stara data z kalendarza
Co widzisz, kiedy patrzysz przez okno?
Co widzisz, patrząc w przeszłość?
Co czujesz, myśląc o przyszłości?
Co napisał przewrotny los?
Którą stroną z księgi
będziesz, biedny klaunie…?
Klaun niebawiący nikogo.
Klaun z oczami dobroci.
Klaun niepotrzebny nikomu.
Klaun – odbicie w lustrze.
Miesiąc za miesiącem,
dzień za dniem.
Kolejna kartka z kalendarza niknie…