Bądź mi (mizantropia)
Sztucznym szczęścia wzbudzeniem,
źrenicą, co rozszerzoną
pulsem, co przyspieszony...
Bądź mi szaleńca uśmiechem,
brakiem emocji, co ludzkie.
Bądź empatii zanikiem,
pogardą do ludzi i siebie;
Mizantropią i stryczkiem,
na którym sumienie swe wieszam.
Bądź piekłem na Ziemi, upadkiem.
Ogniem, co z Niebios spada...
Bądź siódmą pieczęcią Boga,
siódmą czaszą aniołów.
Plagą, co spadnie na ludzkość
wrzodem na bestii znamieniu.
Bądź krachem na walut giełdzie,
wojną, głodem, zarazą,
śmiercią, co będzie zbawieniem
po Pana gniewie, co słuszny.
Bądź depresją upadłych.
Krwią aniołów spaczonych,
co pola obficie nam zrosi.
Historią urwaną tak nagle;
Brutalną pobudką ludzkości...