opuszczone zajęcia
płatkami śniegu
fruwają myśli moje
tobą wirują
w codzienności
przedporty dnia i nocy
sennie żalą się bólem
tęsknoty
w twoim planie wszechświata
zlepek zbędnych słów
dbaj o nas proszę
- tak łatwo pomijalne
nauczę cię dawać
- niedopuszczalne
nie chcę cię krzywdzić
- wytłumaczalne
głucho odbiła echo słów
gdzieniegdzie spękana ściana
serca twego zamkniętego
co klucz dawno wyrzuciło
nie może już kochać
albo nigdy nie chciało
choć też całkiem możliwe
że nigdy nie umiało