Trzy limeryki o prezesach
pragnął uchodzić za super tuza.
Wkurzył tym ludzi mrowie,
dostał więc raz po głowie.
Dzisiaj jest dumny ze swego guza...
Prezes zastępcę raz w celi w Sztumie,
uczył o sprycie oraz rozumie.
Nie ma co teraz sądzić,
bo każdy chce dziś rządzić,
tylko nie każdy rządzić już umie...
Raz pewien prezes z prezeską w Jenie,
zwołali ludzi na zgromadzenie.
Gdy zmieniło się w scysję,
złożyli wnet dymisję.
Bo mieli w myślach tylko… więzienie.