,,Wow!''
to nie przypadek, że to czytasz.
Udało się przemycić impuls
w twój zwid o stanie rzeczy.
Wszechmater
chowa właściwą naturę.
Nie ma w niej fantomów,
podrzucanych zmysłom na wabia.
Masz okazję
rzadką jak zmartwychwstanie
do wybudzenia się
po kolei z nałożonych snów.
Wycisz tętent neuroprzekaźników
i kop w głąb,
aż do ontologicznej pestki.
Obejrzyj ją, Godna Zwierzeń,
jest na bakier z sensem.
Rytuał kończy otworzenie śluz,
przez ślepców ochrzczonymi
jako oczy.
Do pochłonięcia jest nagi kosmos,
fundament oraz kościec.
Warto.