Syn niebiańskich miast
skąd spadłeś przed nocą.
Gdzie jest ten drugi dom,
nazwany miłością.
Lękasz się nieznanych rubieży.
Boski plan jakoś tu nie leży.
Który z kolei raz,
upadasz by powstać?
Grzęźniesz w uśpionych snach,
jak na dany rozkaz.
Szkoda łez, w garść się weź i nie rycz.
Zobaczysz gmach jeśli uwierzysz.
Odwaga siłą serca
burzącą strach.
Pomoże ci znaleźć
uczucia fundament.
I nie zapomnij żeś syn
niebiańskich miast.
Przybytku wszechmocy;
świętych przestworzy.