Myśl
Tęczą otula świat.
Myśl, co gwiazdy ci obiecuje…
Nocą nie daje spać.
Myśl – o pięknym jasnym dniu
I o uśmiechu bliskich,
Gdy inni ludzie mówią ci,
Że jesteś dla nich wszystkim.
Myśl szalony podszept duszy.
Rozum mąci zwala cię z nóg…
I nie możesz się już ruszyć.
Szarpiesz się – daremny trud.
Oglądam się za siebie,
Tak jakbym znaleźć chciała,
Czas w którym błędne
Decyzje podejmowałam.
Lecz na daremnie szukam.
Bo ciągle mi wychodzi
Ta sama kręta ścieżka,
Po której muszę brodzić.
Więc nie chcę zmieniać siebie.
Na świat też nie mam wpływu.
Daremnie umysł grzebie….
Zniknęła sprawiedliwość?
Gdzie się podziały, gdzie zagubiły?
Te ideały, co o niej mówiły?
Za blichtr, za snobizm , chciwość bez dna.
Sprzedali swoje dusze czy szczęście im to da?