Myśl na rocznicę Powstania Warszawskiego
tam gdzie w polu krzyża znak (...)"
Sława Przybylska
gdzie wychodząc na pole,
idąc polną ścieżką,
widzi się maki, widzi się chabry ,
gdzieś w oddali zwrócone ku słońcu słoneczniki
ku słońcu, które zachodzi
ku czerwonemu, krwawemu słońcu.
Widzisz je na tle błękitnym, modrym, szmaragdowym
Gdzieś w tle skowronek albo bażant
Świerszcz nuci arię w trzcinie
A obok biały, brzozowy krzyż
czasem jego brak
czasem Madonna za szkłem,
a czasem nic.
A pod nogami, głęboko krew,
mundur, orzełek, czaszka, nieśmiertelnik
O wielu wiadomo, o wielu więcej z nich nikt nie wie
Dla nich polna ścieżka była minowym polem
Maki, chabry-zużytymi łuskami
Słonecznik - wrogiem, strzelcem.
Niebo czarne, zamglone
słońce skryte.
Chcieli te słońce, które teraz widzisz
chcieli tę ścieżkę, wśród kłosów, rosy, motyli
Chcieli te maki, te chabry
Zamiast huku wystrzału chcieli skowronka, bażanta
Nie mieli.
Ty masz, oni nie mieli.
Oni nie mieli, abyś ty miał.
Oni życia nie mieli, abyś ty miał.
Oni młodości, starości
dzieciństwa, narzeczeństwa, małżeństwa nie mieli
nie mieli, byś ty miał.
Gdzie w tym Bóg pytają - oni też pytali.
Bóg tam gdzie miłość, gdzie miłość tam Bóg.
Nie ma tu miłości - rzekniesz
jest - nie widzisz jej.
Życie oddali, za ciebie też - czyż to nie miłość?
Czyż to nie Bóg?
Nim spytasz: gdzie Bóg?
spytaj: gdzie ludzie?
a jeszcze wcześniej: gdzie ja?
Gdzie byłem? Co zrobiłem?
Gdzie byłeś i gdzie jesteś...
Na polnej drodze, na zarośniętej ścieżce
wśród maków, chabrów
Gdzie skowronek, bażant
chrząszcz w trawie
Za darmo, za nic, za tak niewiele.
Za niewiele? Jedno życie to wiele czy niewiele?
A dwa? A sto? A tysiąc?
A obok krzyż, jego brak
Madonna za szkłem lub jej brak.
Nie warto - umarli daremno.
Nie warto? Dla ciebie nie warto?
Dla złocistego słońca
błękitu i turkusu nieba
dla skowronka
dla bażanta
dla świerszcza nie warto?
Pójdziesz dalej, z pól wyjdziesz
do domku wrócisz - oni tu zostaną.
Nie warto. Czy aby?