apokalipsa
z wyżyn niebios do piekieł
i rzeki krwią płynące
opustoszałe miasta i wsie
widziałem ludzkie plemiona
zmierzające ku przepaści
na potępienie wieczne
bez możliwości odkupienia
widziałem królowanie
Pana ciemności i zła wszelakiego
i jego armie o pustych oczach
niosące śmierć wszelkiemu stworzeniu
widziałem pioruny purpurowe na niebie
i siedem plag przez siedem tysiącleci
aż nie ostał się ani jeden człowiek
i karaluch żaden nie przeżył
widziałem ziemię jałową i spaloną
opuszczoną nawet przez Szatana zastępy
obumierającą powoli samotnie
wśród gwiazd jak pył nieistotną
widziałem to wszystko
w śnie na jawie ukazanym
by pytanie zadać każdemu człowiekowi
czy taki ma być koniec naszego istnienia