Bocianek (z serii: Bajeczki dla Ignasia)
uważnie ruchy mamusi śledzi
Która kołuje nad bliską łąką
i wypatruje czy jest jedzonko
Teraz ląduje, blisko cielaczka
dziobem coś chwyta, może ślimaczka
a może wreszcie będzie to żabka
choć taka zdobycz to rzadka gratka
Już mama wraca, łup w dziobie trzyma
żeby nakarmić głodnego syna
Bocianek szybko dziobek otwiera
i niecierpliwie nóżką przebiera
Wytrzeszcza oczy na mamy zdobycz
i widzi łapkę, zieloną żabkę
co ma koronę złotą na głowie
"Toż to królewna, takiej nie połknę"
Bocianek dziobek zamknął czym prędzej
bo dla królewny otworzył serce
Na powitanie chwilę klekotał
łepek pochylił, pokłon jej oddał
Spojrzała żabka z wdzięcznością w oczach
że ją ten straszny bocian nie pożarł
Mama się dziwi temu szalenie
"Czemu nie rzucasz się na jedzenie?"
A synek na to: "Sama mówiłaś
jaka jest w baśniach magiczna siła
a tutaj przecież z bajki królewna
nie zwykła żaba, to jest rzecz pewna"
Mama się z bliska żabce przyjrzała
dopiero teraz to zrozumiała
Że taka zdobycz jej się trafiła
jakiej by nawet w snach nie wyśniła
Królewna żabka spełnia życzenia
aż trzy, gdy życie komuś zawdzięcza
Słyszała o tym od swojej mamy
gdy usypiała ją bajeczkami
"Więc, droga żabko, mam trzy życzenia
twa wdzięczność wiedzie do ich spełnienia"
Wybałuszyła żaba swe oczy
o co tu chodzi trudno jej dociec
Co prawda nosi złotą koronę
bo bal na łące będzie wieczorem
Więc się przebrała tak jak umiała
niezbyt ciekawie, lecz ujdzie w trawie
A tu jej każą spełniać życzenia
chyba już pora na "do widzenia"
Wiec żabka minę mądrą przybrała
i takie słowa wypowiedziała
" Spełnię wam jedno, lecz najważniejsze
bo się dziś wieczór na bal zbyt spieszę
A najważniejsze, jak wiecie sami
są pokój, zgoda pomiędzy nami
Więc was opuszczę z radością wielką
radości iskrę dam waszym sercom"
Ucałowała w zdumione dzioby
i skok zrobiła prosto do wody
Bocianek poczuł przypływ wzruszenia
co łezką w oku serce przemienia
Zrozumiał życie, zrozumiał świat
że każdy żyć chce, że każdy brat