Bilety na Święta
zobaczyłam za
oknem w pokoju
syna jakiegoś
wielkiego stwora.
Otworzyłam okno
a tu Święty Mikołaj,
z kokardą i jakimś
pudłem się pląta.
- W czymś pomóc?-
Normalna sytuacja,
więc normalnie pytam.
- Dziękuję serdecznie,
spełniam życzenie
dziadka, chciał
wnuka na Święta.
Ile syn ma wzrostu?
Nie jestem pewny
czy to pudło wystarczy. -
- Święty Mikołaju,
dziękuję za fatygę.
Pewnie pracy Ci nie
brakuje, sama wnuka
w drogę zapakuję i
dziadkowi pod
choinkę podaruję. -
Mikołaj długo nie nalegał,
jeszcze raz podziękował i
na pudle z kokardą
dalej po niebie powędrował.
Rano kupiłam bilety,
ceny już poszły w górę.