Nasze Dziecię
tak wymaga ciągłej troski,
nagie, ckliwe, niedojrzałe....,
potrzebuje Twej bliskości.
To stworzenie żywe, boskie
z delikatnych uczuć tkane,
czerpie siłę z Twej szczerości,
tej prawdziwej czarno-białej.
Wątłość jej konstrukcji bycia,
tak zależy od współgrania
wielu taktów w biegu życia,
bycia razem, zaufania,
bez zazdrości i pretensji,
z darem siebie bez czekania,
bez warunków, zależności,
z wielką wolą wybaczania.
Tak to dziecię pieścić chciałem,
kochać i rozwijać w sobie,
tylko o czymś zapomniałem...
,że są inni dziś przy Tobie....