Tam, gdzie śnię ...
obok leży spojrzenie miłości,
dalej - nicią wyhaftowany uśmiech.
Brąz aksamitu od pragnień się ugina,
gdy usta w miękkości szukają wytchnienia.
Nie opuszczam powiek,
bo błyski kuszą w cekinach.
Jak światło migoczą me myśli.
Mój dzień nie gaśnie, a zmierzchu nie czuję
i chcę krzyczeć, że pustka ...
pod dłonią jest tylko falista czerń,
są żółte arabeski wspomnień.
We włosach plączą się kwiaty
i złotem całują skórę.
Tulą mnie kształtne liście,
chwytają wijące się pędy ...
Ściśnięta codzienność w więzach się szamocze
i kocha nocy nadchodzącej pęta.
Tak cichnę, bez mocy i woli.
W snach moich ciał sploty,
pod dłońmi pełnia.