Taki dzień
a zamarło zdumione na widok swojego
koloru chodnikowi barwą podobnemu
niebo, co się w przydrożnych przegląda zwierciadłach
W taki dzień kiedy ptak się z bezsłońcem mocuje
pieśnią głośną i jasną i obietnic pełną
jak anioł który wiedzę i moc ma tajemną
i cień i cierń zwątpienia w nadzieję przekuje
W taki dzień, może raczej tylko ranek dżdżysty
rozmyślaniem nad śmiercią , kto jej chce, dla kogo
i z powodu jakiego, wypełniam czas mglisty
i wspominam Jezusa, co tak zbity srogo
że gdy patrzę na Niego, z bólu tracąc zmysły
widzę w śmierci zbawienie. Niech nadejdzie ono!