Nieustanne powroty
sięgam po słowa i pamięć.
Podwajam biało-czerwone
ciepło, przyjazne godziny.
Oddam wszystko dla tej chwili,
bez wahania. Jak prawdziwa,
dumna Laszka nie chcę żegnać
cząstki ziemi - mojej ziemi.
Trzeba uwić nowe gniazda,
z pustych nic się nie wykluje.
Ciemne chmury w deszcz zamienię,
wtedy kłosy sypną ziarnem.
Wkrótce wiatr zabierze wilgoć
i uniesie ptaki. Wrócą
z żarem, by zatoczyć kręgi
nad wiślanym, starym krajem.