A gdyby

Powiedz to raz jakbyś chciał to rzec
Powiedz to tak bym usłyszał dziś cię
Raz choć raz w życiu zrozumieć tą gre
I choć raz lecz na zawsze odnaleźć już sens

Bo bez ciebie wszystko szare, wszystko kruche tak nijakie tak ponure i i tak smutne jak samotne deszczowe dni w tym mieście wiem to okrutne.

I choć w głowie wciąż szaleje to zapuścić chce korzenie
Dać se w końcu rozgrzeszenie nim do końca oszaleje.
Nim uwierzę w to złudzenie
Którym życiem często zwałem
Po co ono zapomniałem prawie
choć też trochę chyba chciałem
Żyć nim chociaż tak po prostu przez chwil parę bez tych kosztów.
Bez tych myśli bez tej wiedzy bez rozmyślań o tej wierzy w której zamknął bym się z chęcią nie na dzien nie na dwa na godzinę lub na miesiąc który minie jak sekunda w tę godzinę.
Lina która jest za krótka na to szybkie wybawienie na to szybkie rozgrzeszenie w którym mógłbym Się zapomnieć i odnaleźć także spokój już bez dźwięków ale w ciszy stanąć z boku spojrzęc na mój obcy pokój martwym wzrokiem się pożegnać na drzwiach ma odbita ręką niczym pożegnalny list zostanie, nie mów, nie płacz nie wybacze mojej mamie, choć nie miewam wiecej marzeń to życzenie spełnię z chęcią by zakończyć w końcu z puentą.
Dźwięki słyszę, dźwięki mówię
I z dźwiękami ciszę stłumie
Dźwięki siłę swoją mają dźwięki świat odmieniać..

Zmienić temat to nie problem choć by skłamać nie podobne.
Głowa pełna lecz słów brak mi gdy w twe oczy spojrzeć miałbym, i ta pustka wciąż dopada gdy cię nie ma przy mnie z rana. Tak samotni tak podobni tak skrzywdzeni weź pierdolnij.
Setkę wódki przed snem rano nocka znowu jest już za mną.
Spać się zasnąć ciągle boje, bo w snach swoje życie wolę a obudzić się to klątwa, w świecie snów mych przy mnie stąpasz, nie upadne więcej wiem to. Więcej na dnie już nie będę, a gdy sam się już położę, zamknę oczy o tej porze.
zaśniesz obok zaraz po mnie, przytulona zamkniesz oczy, sen cię zmorzy sen głęboki tak realny i tak blogi w którym budzisz się tuż obok tak wtulona we mnie mocno mógłbym budzić się tak ciągle tak po stokroć tuż przy tobie, Patrzeć tobie prosto w oczy, już nie będę sam tej nocy ani za dnia będziesz przy mnie, wtedy budzę się na nowo już cię nie ma przy mnie obok.
I choć wiem że ciebie nie ma tutaj i samotność się dobiera już telefon od niej dzwoni nie odbiram go na razie bo chce spytać cię na koniec czy to sen czy jawia może. Czy ja śnie czy zbudzyny jestem właśnie.