Po klatce
ciągle czegoś szuka
jeszcze nie wie gdzie to jest
ale próbuje dotknąć
każdej rzeczy
nie wie wszak jak
wielki świat go otacza
i nie rozumie
z czasem pojmuje więcej
i zaczyna odczuwać bardziej
ale nie ma czasu
by się tym zachwycić
czasem przystaje,spojrzy
lecz nie dostrzega tej różnicy
biegnie dalej,bo musi dogonić
wszystkich niewidzących
a gdy już pogubił wiele liści
i postanawia się zatrzymać
nie ma sił złapać tych wszystkich motyli
które mu uciekły
bezradnie zamknął
wszystkie drzwi
by sercu otworzyć oczy...