Bezkresna miłości
która mamisz umysły,
która bierzesz,
a sama nie dajesz.
I człowiek sam jeden.
Ty, który kochasz
który w niej toniesz
I głupcem się stajesz.
Ciepło swe całe
oddajesz miłości,
by stanąć się
chłodem skostniały
By w dalszej wędrówce
tylko obecność
zachować dla tych
co kochały.
W miłości dwojga
potrzeba – tak mówią
choć wtedy
wspaniała to sztuka.
Gorzej, gdy sam
w niej utkniesz do końca.
W końcu miłość
naiwnych wciąż szuka.