Dookoła drzewa
idę polną drogą
spoglądam dokoła
drzewa tracą liście
krzewy mienią się
złotordzawymi barwami
słoneczko
powoli schodzi ku ziemi
pola przykrywa
dywan z mgły
patykiem wyryłem
serduszko w ziemi
na tyle głęboko
że wiatr podmuchem
nie zniweczył
symbolu miłości
na poboczu stoi krzyż
usiadłem
na chłodnym kamieniu
Panie wybacz
że zawracam Ci głowę
ale muszę podziękować
za mamę oraz teściową
które czuwają z niebios
nad łotrem takim jak ja
za wszystkie szczęśliwe dni
dziękuję że jesteś przy mnie
na dobre i złe
dzięki Tobie
życie moje ma sens