Jesteś...byłaś...
i sama się możesz cudownić i wspanialić,
lecz pozwól, że ja i moje serce
udziału w tym, już nie będziemy brali .
Jesteś dobra, odpowiedzialna i uczciwa
i nie zmieni tego żadna pokrętna logika,
ale tak to w życiu bywa...
zachwytów nie ukrywam, ale jednak znikam .
i stawiam pierwszy krok...a może ostatni ?
głodem nieznanym pędzony,
na odchodne rzucam pozdrowieniem bratnim
od męża co nim był, dla co nią była...żony .
I w dusznych duszy zakamarkach
znajduję pocieszenie
miłości to była spora miarka,
ale było i cierpienie
Była codzienność nadwrażliwa
i Święta przy suto zastawionym stole
i domu pełność była prawdziwa
i tej pamięci zginąć nie pozwolę…