Teraz jestem inna
— Karol Libelt
gdzieś na końcu wyrzeczeń,
wysadziłeś smutki i mnie.
Nie zapytałam wtedy
dla kogo trzymasz miejsce
- twa aura zdradziła Cię.
Pognałam poprzez żale.
Wzbudziłam w sobie lęki
lecz to nie stroiło - oj nie.
Bo tamte noce lipcowe
zabrały moją przestrzeń
a z nią koniaku smak i łzy.
Uczuciem pełnym gestów
wchłaniałam twoją świętość,
by tęczy barwom nadać sens.
Dawno już zapomniałam
jak miłość serce wypala
- teraz każdy krok rozważam.