Na ławce obok przyczepy
siedzą: Jonasz i Nahum.
Ja tymczasem pracuję nocą,
a w dzień gubię gwiazdy
przez dziurę w kieszeni spodni.
Pająk swą sieć naprawia
starym sznurem rybackim.
bo wciąż o nią zahaczam głową,
gdy z pustelni wychodzę
ku mniejszym prorokom.
Niniwa jeszcze stoi,
lecz zna już Boży wyrok.
Drżą kości kruche i cielskie pragnienia,
a raduje się we mnie reszta,
Reszta Izraela.
Zamieszkałem przy drodze
wiodącej do „Domu Chwały”.
Nie proszę o wizje, sny, ani znaki.
Wystarcza mi smak pokrzyw
w zielonej herbacie i wers,
który kiedyś dostałem,
że starczy mi Twojej łaski.