Drzewa (Jesienna uroda)
Rosochate wierzby!
O, lipy miododajne, o, klony!
A gdzieżby was pośród lata
odróżnić w zieleni?
Wszystkieście pospolite
wśród zielonych cieni,
jednakowe, choć każde
pełne swych odcieni...
W zieloności tej gamie,
pnąc się w niebo wprost z ziemi,
dojrzewacie ku ciepłej,
najpiękniejszej jesieni.
W mgle porannej się wtedy
wasze piękno objawi
i jak przedtem jednakie,
każde innym się zjawi.
Każde drzewo bursztynem,
rubinami się mieni...
Jak nie kochać tej naszej
złotej polskiej jesieni?