Gwizd pociągu
pamiętam jak powstałem
włoski rodzic a może kosmiczny
domieszka w linii płazów, uderzenie motyla
sto lat studiów filozoficznych w Göteborgu
sprzed lat, a może dwóch dni
kim jestem, może motylem, co śni, że jest człowiekiem
jestem daleko
jakie to ma znaczenie skąd jest ród jeśli jest ślad zewsząd
ślady - najsilniejsze uderzenia skrzydeł
w twarz i głowę odbiło od ściany
jakie to ma teraz znaczenie
pamięć o Romancach i romansach
lgnięcie do języka, osób i ozdób określonego typu
we krwi, w spojrzeniu
kuzynkę nieszczęśliwa miłość też tam pociągnęła
życie codzienne idące w rozsypkę
depresyjno-lekowe przezwyciężenia braku
długi, zdrady, kłamstwa, kochankowie i rozwód
wampir w tobie chce tam iść
muszla chce tam iść
motyl stamtąd cię potrącił
chwytasz go i wsiadasz do pociągu
i jedziesz na cmentarz
i jedziesz do Włoch
gwizd pociągu może pomóc
nie dać się pokonać innym dharmom
tworzy wizje mgnień
rozłożystych kapeluszy
wzgórz kościołów sylwetek swobodnych
drzew i świec
trzeba to zebrać w całość
wypełnioną faktami i możliwościami zdarzeń
które są niewybuchem
głuchoniemym symbolem
tańcem bez trzymania talii
bez patrzenia w oczy
konstrukcją w którą zawiedzie cię twój pociąg
mgliste wspomnienia
toczeń w słońcu
trąd i tygrys
łuk na siedem strzał
miasto galer brzóz i pająków
kanałów i placów
widok na morze i gwiaździste niebo
o świcie ruch na Piazza Del Mare
świeże obłoki i pączki
dwoje w jednym - pocałunek
Weronika Weronika
twarz w oknie
pachnidła wschodnie
tylko to się liczy by to wszystko pozbierać
w jedną chwilę, w ciąg chwil, w siebie
