WSPOMNIENIE - wspomnień ...
mrówka coś na grzbiecie niesie
w trawie snuje się gdzieś żmija
teraz wiosna - wtedy jesień .
Piękne było popołudnie
gdzieś tak chyba ... na czternastą
/wyglądała nawet schludnie/
a jedliśmy wtedy ciasto .
Dystans miałem do niej duży
ona mniejszy od mojego
/rize - fiber .. jak w podróży/
no i była też z łódzkiego.
Trzepot rzęs jej mnie omotał
kasztan spadł na łepetynę
/ona miała w domu kota /
cóż - tak wlazło się na minę.
Nie pisałem wtedy wierszy
/wena nie pałała wzlotem/
rzekła - dla mnie wiersz twój pierwszy
a poetą ... będziesz potem.
Jak to życie się odmienia
modły wznoszę pod Niebiosa
dziś nie rzuca także cienia
w talii również - jest jak osa !!!