" Wspomnienia o muchach"
A twoja krew posiliłaby serca ptaków
Zaś jej resztki ściekłyby do parnych kanałów
Dając obfity posiłek zgniłym raflezjom
W głowie ciągle to samo najcichsze pragnienie
Uciec od krwiożerczych much w ekstatycznym głodzie
I ich czerwi ciągle drążących swe tunele
Poszukujących tych wspomnień o pożądaniu
A te katakumby sięgają głębiej niż sen
Wyryte głębiej niż te poetyckie strofy
Dalej niż perspektywa nieprzespanej nocy
Przez co mózg nie potrafi opędzić się od much