Pomiędzy falami ataku
ani zasad wszelakich.
Są dopóty istnieje
to coś ,co niektórzy
życiem zwą,
trwaniem tu i teraz.
Zachować tożsamość ,
własna twarz ,
stoicki spokój.
Wobec przeciwności
codzienności.
Wstawać i dalej
niejako na nowo .
Iść w stronę światła
a nie ciemności.
Czas jako rzeżbiciel
ciała i duszy,
Dość często
Intensywnie,
bez znieczulenia.
I tak ma być
po prostu .
Nie na wszystko
jest odpowiedź,
karmiącą
nienasyconą
ciekawość.