dwanaście miesięcy
Będę kilogramy gubił,nie będę pił i pieniędzmi szastał
Do lutego czternastego znajdę miłość życia mego
Przesilenie wiosenne czyli już marzec
Młody jeszcze,a czuję się jak starzec
W kwietniu i nastrój i aura się przeplata
Raz smutny jak jesień bura
Raz radosny jak pierwszy promyk lata
Maju! Ach maju ! Przez ten miesiąc
Czuję się jak w raju
W czerwcu otwierają się budki z lodami
Smaki truskawek,wanilii i pistacji
Dzieciaki odliczają dni do wakacji
Lipcowymi czereśniami zajadam się jak szpaki
I zachwycam się polami gdy kwitną chabry i maki
W sierpniu głowa pełna niebieskich migdałów,błądzę na plaży w labiryncie z setek parawanów
Wrzesień zawsze mnie woła do lasu
Spaceruję pośród wrzosów i
tracę poczucie czasu
Za chwilę październik w malarza się zamieni
pędzel chwyci i pomaluje świat w barwy jesieni
W listopadzie każdy dzień krótki
Dzięki temu mniej czasu mam na smutki
W grudniu urósł brzuch,portfel schudł
Szampańskie bąbelki szumią w głowie
W Nowy Rok coś sobię postanowię
Styczeń nastał
Będę kilogramy gubił,nie będę pił i pieniędzmi szastał...
