Zagmatwanie
niewypowiedzianych
ostrza zdarzeń
wbitych między żebra
chciałabym powiedzieć co czuję
ale nie mam którędy
składam się z niedociągnięć
nie wiem
kogo oskarżam
o niedopracowanie
nie wierzę w grzechów odpuszczenie
Powiedz mi
jak stworzyłeś świat
i dlaczego
nie ma tu dla mnie miejsca
krótkie przebłyski wiary
chowam w szafie
paląc je w nocy
w ogniu niesprawiedliwości
nie chcąc wierzyć
w fałszyzm ołtarzy
nie chcę odejść
na wieczne potępienie
podchodź z dystansem
do rzucanego mięsa
w stronę przygniatającego mnie
krzyża