Dziś wiem
dzieciństwo błogie.
Nie mieli na co narzekać.
Dałeś też splendor,
przyjaźnie mnogie.
Mi Panie kazałeś czekać.
Pewnością siebie
ich napoiłeś.
Zbytkiem codzienność usłałeś.
Kosztować świata
też nie broniłeś…
Mnie jednak nie rozpieszczałeś.
Dałeś na próbę
drobne przykrości,
by nieco ich zahartować.
Wielu zwątpiło
w clou* Twej miłości,
zaczęli życie negować.
Dzięki więc Panie,
że „cuda” tamte,
z dala ode mnie trzymałeś.
Dziś wiem - nie były
aż tyle warte.
Coś cenniejszego mi dałeś.
Dostałam czasu
wielkie połacie,
bym swe słabości poznała
i nie tąpnęła
w życia kieracie**,
do jego piękna dojrzała.
✍🏻 A. Ch. (14.06.2022r.)
* sedno
** trud, znój