Na przystanku
więc z miną grobową
czekam na trzynastkę
nie wiem czy pechową
Obok starsza pani
zagaja rozmowę
(a ja zaprzątniętą
mam czym innym głowę):
Co za czasy nastały
jaka teraz bieda
wszystko takie drogie
nie kupisz co trzeba
Kiedyś gospodynie
były pełne życia
w każdym domu była
maszyna do szycia
Ubrania kosztują
(torebkę domyka
i moje jeansy
nieśmiało dotyka)
Dziurę można zaszyć
tu ściegiem ozdobić
tam naszyć łatę
nogawki obrobić
Już nie wyjaśniałam
miłej starszej pani
dobrze, że choć bilet
miała w miarę tani
a Ona babcia, która przejazdy mpk
ma darmowe.