Spełnione marzenie
A, że był konikiem morskim, bardzo to wpłynęło na jego troski.
Smucił się, często zachodził w głowę czemu pływać jak inne koniki nie może.
Zamiast tego poruszał się swoim wózkiem, wszędzie mógł nim dotrzeć,
lecz czasami bał się wyjeżdżać pod górkę.
Jednak nie to było Karolka największym zmartwieniem,
głowę zajmowało mu pewne marzenie:
Chciałby mieć mamę i tatę,
chciałby też dzielić się słodyczami z bratem.
Póki co mieszkał w malutkim domu ,miał dużo kolegów ,ciocie i wujka, i przyjaciela Burka.
Wszyscy się nim opiekowali i czas wspólnie spędzali.
Dnia pewnego do drzwi domu zapukała rodzina nieznana jeszcze nikomu.
Był to cztery koniki morskie ,mama tata i ich dwójka dzieci.
Bardzo pragnęli powiększyć rodzinkę ,poznać jakiegoś chłopca,
opiekować się nim i spędzać z nim każdą chwilkę.
Tak się złożyło że kiedy poznali Karolka ich radość nie miała końca.
Chłopczyk bardzo ich polubił ,odwiedzał ,a później zamieszkał u nich.
Nie miał już problemów wielkich,
bo ogromne korytarze pozwalały mu się poruszać nawet z bagażem.
W jego nowym domu była też sala ćwiczeń
gdzie każdego dnia dumnie przebywał i nowe umiejętności zdobywał.
W swoim pokoiku miał specjalne łóżko i wiele zabawek -po prostu wszystko.
A najważniejsze ,że w tym domu była... mama, tata, bracia -Karolka wymarzona i pomocna Rodzina.