Chciałbym być kotem
Chciałbym być kotem
Kiedy mnie wszyscy
Poszukują - potrzebują
Chciałbym znikać szybko
Za rogiem
Z każdej kraksy odejść
Z ogonem dumnie
Podniesionym
Pokotem leżeć
Kiedy mam na to
Ochotę
Wybrednie i przebiegle
Chciałbym być kotem
Z nirwaną za pan brat
Obcować
Wszelkim przejawom braku
Szacunku przecinać gardła
Pazura krzywizną
I niech mnie uznają za gbura
Kiedy nie obchodzą mnie
Pozorowane pozy
Ani markowanie miłości
Chciałbym być kotem
Gówno mnie obchodzi teraz
Wcześniej i
Potem
W kącie
Zauważam politowane spojrzenie
Znudzonego majestatu