Proszę Pana!
pukam dziś do Pana.
Marzy mi się wielkie love story.
Wyobraźni to mej wytwory.
Ciepło w sercu czuje,
a gdy kocham to wzlatuje.
Oj dana, dana,
byleby w dobre ręce została oddana.
Chroniąc samą siebie
zdecyduje czy wybiorę Ciebie.
Choć w sumie to bym chciała,
by na mnie jakaś miła niespodzianka czekała.
Oj dana, dana,
marzycielka ze mnie udana.
Szyje swoje skrzydła
na filmowych romansidłach.
Choć mój świat cały
to na bestseller materiały.
Oj dana, dana,
brakuje mi dreszczyku Proszę Pana.
Nie pogardziłabym nutką czułości
i powiewem świeżości.
Bo od odgrzewanych kotletów
już mam mdłości.