Chleb powszedni
nasz biały kuchenny stół
na którym mama
zagniatała chleb
lubiłam patrzeć jak
pod ściereczką rośnie
a gdy wkładała go do pieca
aromat słodkiego
błogiego zapachu
unosił się w powietrzu
świeżo upieczony
kładła na kamiennym
blacie by odpoczął
zanim zaczęła krojenie
zrobiła niewielki znak krzyża
najbardziej smakowała
mi kromka chrupiąca z
małą ilością soli
posmarowanym masłem
lub swojskim smalcem
ze skwarkami i cebulką
dziś kromka nie ta sama
ścinka dopchnięta z innym
ulepszaczem w worku
i ani mu to spokojnie oddychać
a co dopiero odpocząć...